Rongwrong powstał w 1990 roku w Lublinie, założony przez trzech członków post–punkowej formacji Colombes: Maćka Piaseczyńskiego, Marcina Kamieniaka i Piotra Gałczyńskiego. Nazwa, nawiązywała do wydanego przed II Wojną Światową w Nowym Jorku, dadaistycznego periodyku Marcela Duchampa.
Bezpośrednią inspiracją do poszukiwań muzycznych była muzyka elektroakustyczna i twórczość wielu artystów z tego kregu: Pierre Schaeffer, John Cage, Karlheinz Stockhausen, Eugeniusz Rudnik. Ale też i w znacznej mierze sztuka – Jesteśmy raczej plastykami niż muzykami. O naszej twórczości myślimy jako o obrazie pewnych stanów świadomości.
Momentem przełomowym było spotkanie członków RW z Woyckiem Czernem i jego legendarną stajnią płytową Obuh Records. Okazało się wtedy, że na obrzeżach Polski, w cudownie prowincjonalnym, zapomnianym przez bogów pop–kultury mieście powstaje miejsce, w którym niekonwencjonalne pomysły muzyczne można nie tylko rozniecać, lecz także utrwalać na magicznie czarnych krążkach winylu i docierać z nimi nawet do błon bębenkowych słuchaczy w… Japonii! To był cud!
Koniec 92 roku dla
Rongwrong stanowił okres ciezkiej pracy nad materiałem muzycznym w ascetycznych warunkach ewokujących – czasy minione – (Klub Piwnica w zakamarkach poklasztornych zabudowań z XIX wieku).
Epiphany – pierwszy pełny zestaw nagran
Rongwrong – ukazał się na przełomie marca i kwietnia 1993 r. Na tkankę dźwiękową złożyły się zarówno dźwięki otoczenia nagrywane na różnego rodzaju rejestratory, jak i generowane za pomocą preparowanych magnetofonów tzw.
Voicetapes. Rytm nadawał automat perkusyjny a całe tło wypełniały klawisze, gitara trąby i flety. Brzmienie pierwszych dokonań
Rongwrong można określić jako jako ciężki, industrialny chaos z elementami nostalgicznych uniesień. Zniekształcony głos nieludzko lewituje ponad zgiełkiem trzasków i przesterowań taśm. – W okresie
Epiphany intrygowała nas sztuka kinetyczna, estetyka maszyny i dzieł napędzanych silnikami lub poruszających się za pomocą sił natury. Grupa daje kilka koncertów w Lublinie i Warszawie połączonych z instalacjami video.
Kolejny etap poszukiwań muzycznych RWR rozpoczął się z chwilą realizacji nagrania Skupiska. Materiał ten wyznaczył nowy kierunek w działaniach. Powstają elektro akustyczne kolaże dźwiękowe wypełnione spreparowanymi instrumentami.
Następuje zwrot Rongwrong ku bardziej transparentnej tkance kompilacji, narracji liniowej połączonej z fabułą tekstowo – wizualną. W tym czasie w RWR pojawia się zarys koncepcji Historii Alfonsa Czahora. Jego tajemnicza postać powoli wyłania się z opowieści ludzi zasiedlających wschodnie rubieże Polski. Na warsztat RWR trafił także folklor w postaci pieśni, przyśpiewek i opowiadań ludo–wych, rejestrowanych na taśmach. Bogaty materiał zebrany w terenie zachwycał różnorodnością kulturowych barw zrodzonych w ciągu wieków w rejonie wschodniej Polski. Słowo „wschód” nabrało mistycznego znaczenia i nad dźwiękowym materiałem nieoczekiwanie wzeszło owo mistyczne światło niedopowiedzianej historii Alfonsa Czahora. Przy realizacji brała udział Anna Pajuk, która nieziemskim głosem w starożytnych ukraińskich dumkach, wyśpiewywała tęsknotę za minionymi wiekami. Materiał został wydany najpierw na kasecie a później wzbogacony i wypalony na CD. Wszystkie wydawnictwa pod szyldem Obuh Records. Od 1996 roku grupa Rongwrong i jej członkowie ograniczyli swoje działania do indywidualnych realizacji w sztukach plastycznych, muzycznych, biznesowo – bytowych.
Od 2005 roku Maciek na nowo rozpoczął przygodę z poszukiwaniem dźwięków, impulsu twórczego. Tym razem Rongwrong lub też Konglorofon zaszył się w zakamarkach roztoczańskich Kniei, bacznie wsłuchując sie w echo czasów minionych. Rozpoczyna się dźwiękowa wyprawa do miejsc i zdarzeń szczególnych, związanych z okresem II wojny światowej i okupacji. Jedną z inspiracji stały się fotografie z tego okresu, wykonane przez fotografa Edwarda Buczka a przedstawiające życie partyzantki – Ludzi Lasu. Zarejestrowane wywiady z byłymi żołnierzami przybliżają atmosferę i klimat tamtych czasów. Nowy projekt nosi nazwę KRWY (bagnisty teren gdzieś w sercu Puszczy Solskiej z wodą o charakterystycznym rdzawym zabarwieniu… powiadają że to krew partyzantów…) – wkrótce na płycie winylowej i
cd w
Requiem Records
http://www.rongwrong.pl/